16 284 nieruchomości na sprzedaż w Majorka znaleziono w serwisie thinkSPAIN, wiodącym portalu poświęconym Hiszpanii, gdzie znajdziesz ponad 250 000 ogłoszeń nieruchomości od agentów i właścicieli. Znajdź w serwisie thinkSPAIN najlepszy wybór nieruchomości na sprzedaż w Majorka na thinkSPAIN.
Dla porównania powiem, że w czasie 5 lat UK zorganizowaliśmy wesele. Byliśmy na Majorce, Teneryfie, Fuerteventura i Meksyk na full opcji jako podróż poślubna i wiele innych przyjemności. Na koniec przywieźliśmy do Polski 300 tysięcy złotych. Żeby nie było mieszkaliśmy na wynajętym 1 bedroom w dwójkę.
Majorka to wyspa uwodzicielka. W programie Dzień Dobry Wakacje potwierdziła to Anna Klara Majewska. Jej subiektywny przewodnik "Majorka. Nie tylko pod palmą", to opowieść okiem mieszkańca i jednocześnie praktyczne wskazówki, co zwiedzić. Pani Anna zdradziła także, którzy sławni Polacy mieszkają w tym pięknym miejscu.
Jeszcze niedawno, by uciec przed zimnem, Polacy wybierali wczasy all inclusive w Egipcie czy na Wyspach Kanaryjskich. Te destynacje odchodzą już jednak do lamusa. Polacy odkryli bowiem Maderę
Polacy mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii i posiadający rodziny w Polsce powinni zapoznać się ze stosunkowo nowymi przepisami, które zaczęły obowiązywać we wrześniu 2017 roku. Rejestr spadkowy ma gromadzić informacje o sądowych postanowieniach, które potwierdzają nabycie spadku i wydawanych przez notariuszy aktach
Dostępnych na Majorce atrakcji było ich tak wiele, że postanowiliśmy sami odwiedzić przynajmniej kilka z nich. Już na przełomie kwietnia i maja zarezerwowaliśmy auto w jednym z lokalnych biur.
O tym, że Polacy mieszkający za granicą, zgłaszają problemy z dostępem do lokali wyborczych, alarmowała na Instagramie Karolina Korwin-Piotrowska. Opublikowała wiadomości, które
dvei. Majorkę wypełniają wapienie mezozoiczne. W północno-zachodniej jej części rozciąga się malownicze pasmo górskie – Serra de Tramuntana, które może pochwalić się taki szczytami, jak Puig Major, który wznosi się aż na 1445 m czy Puig Masanella, który ustępuje temu pierwszemu bardzo niewiele i osiąga 1367m Analogicznie, również południowo-wschodnia część Majorki odznacza się pięknymi widokami i szczyci się rzeźbami krasowymi. I najważniejsze: Majorka oblana jest ciepłym i lazurowym Morzem Śródziemnym oraz otoczona złotymi piaskami. Skoro to Majorka ma stać się celem Waszych wakacyjnych podbojów, musicie wiedzieć, że wyspa kusi przez cały rok. Godne polecenia jest zwłaszcza południe, jest tu ciepło przez 365 dni i nigdy nikt się nie nudzi. Proponujemy wam wyjazd latem lub jesienią, należy jednak dodać, że lipiec i sierpień to ukochane miesiące turystów – wtedy jest ich tu najwięcej i niestety również ceny mogą być wyższe. Na szczęście z dotarciem na Majorkę nie będzie większych problemów. Z Polski na Majorkę można dostać się bezpośrednio lotami czarterowymi. Ponadto uruchomione są bezpośrednie połączenia na trasie Polska-Hiszpania, co również jest ciekawą opcją dotarcia na wyspę. PLL LOT oferują połączenia między Warszawą a Madrytem oraz Barceloną, Malagą i Alicante. Do Barcelony dotrzemy również z Poznania i Wrocławia – tą opcją umożliwia Ryanair. Warto także skorzystać z ofert „Majorka last minute” lub „Majorka all inclusive”, wówczas bowiem nie musimy martwić o wiele szczegółów. Mówiąc o Majorce grzechem jest pominięcie stolicy wyspy – Palma de Mallorca, to przecież największe miasto Balearów, tamtejsze lotnisko uznawane jest za jedno z najruchliwszych w Europie, a sama stolica okrzyknięta została jednym z najpopularniejszych kurortów świata! Zabytki, restauracje, bary, knajpki i kluby, w których impreza kończy się, gdy zaczyna świtać. Palma de Mallorca słynie także z bulwaru Passeig Maritim, który stanowi centrum rozrywkowe miasta. Znana jest ulica El Born, dawna promenada cieszy się obecnie ogromną popularnością i należy do najruchliwszych ulic stolicy. Prawdziwą atrakcją turystyczną przyciągającą uwagę przyjezdnych są rezydencje szlacheckie, których historia sięga nawet XVI w. Miłośnicy sztuki docenią Consolat de Mar pochodzacy z XVII w., w którym znajdują się największe dzieła pochodzące z renesansu. Ci zaś, którzy uwielbiają adrenalinę, powinni na żywo zobaczyć regaty o trofeum Księżnej Sofii, odbywające się zazwyczaj w kwietniu w Palma Bay. Widowiska te co roku przyciąga ogromną ilość fanów sportów wodnych. Majorka może także chwalić się miastem El Arenal, który znajduje się w pobliżu stolicy. El Arenal kusi turystów zwłaszcza pięknym portem jachtowym oraz czystą i zadbaną plażą, wzdłuż której rozciąga się promenada, która tętni życiem. Tutaj też znajduje się jeden z największych parków wodnych w Europie – Aquacity. El Arenal to ulubiona miejscowość osób młodych, którzy szukają miejsca, w którym mogą bawić się do białego rana. Pięknym miastem na Majorce jest także górska Valldemossa, również znajdująca się niedaleko Palma de Mallorca. To właśnie tutaj zimę spędził Fryderyk Chopin w roku 1838/1839. Z tego też względu można podziwiać tu specjalną ekspozycję dedykowaną naszemu utalentowanemu pianiście. Nie brakuje tutaj także zabytków, takich jak choćby starej apteki czy pałacu króla Sancha z XIV w. i Muzeum Sztuki Współczesnej. Atrakcją turystyczną jest Costa Nord, czyli centrum turystyczne, którego założycielem jest sam Michael Douglas, który zresztą często tu bywa. Wymieniając atrakcje turystyczne na Majorce warto wymienić również saliny morskie, z których słynie wyspa. Bezpieczne kąpieliska i czyste plaże przekonały do siebie całą rzeszę turystów – także tych z Polski. Na wycieczkę na Majorkę decyduje się bowiem coraz więcej naszych rodaków, oferty biur podróży są coraz korzystniejsze i wydaje się, że wakacje na Majorce dostępne są dla każdego. Swój raj odkryją tu zarówno zwolennicy spokojnego wypoczynku jak i ci, szukający szalonych wyzwań i przygód oblanych słońcem. Rankiem można podziwiać malowniczy wschód słońca i pić świeżo wyciśnięty sok, gdy promienie słoneczne zaczną być coraz odważniejsze, warto wybrać się na plażę lub jeden z kompleksów basenów, których na Majorce nie brakuje, by móc korzystać z uroków wody. Leżąc na leżaku warto podziwiać amatorów sportów wodnych, którzy szaleją na morskich falach. Motorówki, narty wodne, ogromne dmuchane gadżety i wystające z wody kolorowe fajki wodne świetnie komponują się z krajobrazem. Wieczór dobrze spędzić w jednej z hiszpańskich restauracji lub uroczych knajpek, by tam zasmakować przepysznej kolacji i delektować się owocami morza. Hiszpański klimat udziela się każdemu turyście i nawet ci, którzy stronią od szalonej zabawy prędzej czy później odwiedzają tamtejsze kluby, by bawić się w rytm hiszpańskiej muzyki. Jeśli poczujemy się już zmęczeni warto wybrać się na spokojny spacer, by obserwować codzienne życie mieszkańców Majorki. Ci uprawiają oliwki, figi, truskawki i cytrusy. Nawet sam widok bananowców zachwyca Polaków, którzy nie mają okazji widzieć tak egzotycznych drzew w kraju. Hiszpanie mieszkający na Majorce zajmują się także rzemiosłem artystycznym, wyrabiają ceramikę i biżuterię, która stanowi miłą pamiątkę z Majorki. Podobnie zresztą jak wyroby ze szkła (wazony, żyrandole). Nie można wrócić bez hiszpańskiego wachlarza, kasetek i glinianych talerzy. Warto także z Majorki przywieźć wino rioja lub valdepenas. Należy dokładnie porównywać ceny różnych produktów, nie warto przecież przepłacać. Skoro już mowa o cenach na Majorce, nie odbiegają one zbytnio od standardów europejskich. Ceny w marketach: * 1l Pepsi – ok. 1,3 EUR * 1l wody mineralnej – ok. 1 EUR * Paczka papierosów Marlboro – 2,8 EUR * Piwo – od 0,7 do 2 EUR * 1l Sangrii – ok. 2-3 EUR * Pocztówka – ok. 0,5 EUR Wyższe ceny są oczywiście w barach i restauracjach: * Piwo – ok. 3EUR * 1l Sangrii – ok. 9 EUR * Obiad – od 6 – 20 EUR * Pizza – od 5 – 10 EUR * Drink – od 4 do 6 EUR Ogromnym atutem Majorki są kluby. Wejście do klubu kosztuje ok. 18-20 EUR, ale wszelkie alkohole są w cenie biletu. Dodatkowo wchodząc do dyskoteki można liczyć na darmowe gadżety takie jak zapalniczki, plecaki, smycze, breloki itp. Po całonocnej eskapadzie z pewnością wypoczniemy w jednym z klimatyzowanych pokoi. Majorka oferuje hotele najwyżej jakości, dzięki temu wczasy na Majorce od początku do końca są niezwykle udane. Ciekawą opcją spędzenia urlopu jest także wypad do delfinarium w Marine Land. Taniec delfinów jest niesamowity, a turyści nie potrafią oderwać od nich wzroku. Majorka posiada również zapierające dech w piersiach zabytki, takie jak choćby te znajdujące się w stolicy - Zamek Bellver pochodzący z XIV w, Pałac de l’Almudaina z XIII w., będący hybrydą stylu aragońskiego i arabskiego, klasztor św. Franciszka i katedra gotycka, której budowa zajęła aż trzy wieki (XIII – XVI w). W Pollença natomiast znajduje się piękny Plac Główny oraz zabytkowy kościół Nostra Senyora dels Engels, kompleks budowli klasztornych znajdujący się na wzgórzu Piug de Maria oraz słynny Via Crucis, czyli schody otoczone cytrusami, które prowadzą na Wzgórze Kalwaria. Na samej górze znajduje się niewielka, ale niezwykle urokliwa kaplica Oratori, w której znajduje się zachwycająca figura Matki Boskiej u Stóp Krzyża. Tzw. cuina Mallorquína, czyli tamtejsza kuchnia, charakteryzuje się sympatią do mięsa wieprzowego i owoców morza. Mieszkańcy wyspy uwielbiają warzywa: pomidory, karczochy, bakłażany, paprykę znaleźć można niemalże w każdej potrawie. Hiszpanie przepadają także za chlebem nasączonym oliwą, który traktują jak prawdziwy przysmak. W menu znajdziemy także kalmary nadziewane rodzynkami, cebulę nadziewaną mięsnym farszem, bakłażany wypełnione cebulą, ziołami, chlebem i polane sosem pomidorowym. Prawdziwym przysmakiem Majorki jest natomiast tortilla de sardinas, czyli przepyszny omlet z sardynkami, oliwkami, cebulą i czosnkiem. Wyspiarze chwalą się także duszoną rybą podawaną z warzywami i ziemniakami, która bardzo smakuje polskim turystom. Majorka to idealne miejsce zarówno dla rodzin z dziećmi, zakochanych nowożeńców czy przyjaciół. Swoją idyllę odkryją tu miłośnicy sportów wodnych, którzy zapomną na Majorce co to nuda, czeka tu na nich bowiem cały wachlarz możliwości: sufring, żeglarstwo czy narty wodne zapewnią im odpowiednią dawkę adrenaliny. Na Majorce można robić wszystko, czego dusza zapragnie: grać w golfa, tenisa, jeździć konno po malowniczych terenach, zwiedzać wyspę na rowerze, pływać w morzu i basenach, spacerować i po prostu wypoczywać na plaży z drinkiem w ręku, tylko po to, by wieczorem tańczyć do upadłego. Pogoda nigdy tu nie zawodzi, mieszkańcy są uprzejmi i mili, a ceny przystępne. By poczuć klimat słonecznych wakacji koniecznie trzeba poznać Majorkę!
W dzisiejszym artykule przedstawię, wszystko co powinnaś wiedzieć o Majorce pod kątem swojego urlopu. Zamieszczam tutaj praktyczne informacje odnośnie: transportu jedzenia noclegu zwiedzania pamiątek Wpis będzie dla Ciebie przydatny zarówno jeśli jesteś w trakcie planowania wyjazdu długo przed przylotem na Majorkę jak i wtedy kiedy jesteś już na wyspie i gorączkowo potrzebujesz ogarnąć wszystkie niezbędne sprawy z nią związane. Transport na wyspie Możliwości transportu jest wiele: taxi, autobusy publiczne, metro, a także wynajęcie samochodu lub rowerów. Osobiście miałam możliwość skorzystania z większości. Komunikacja na Majorce jest bardzo dobrze przygotowana. Mimo, że mogłoby się wydawać, że to kraj wyluzowany to w kwestii transportu nie ma się do czego przyczepić. Przylot i dojazd z lotniska na miejsce zakwaterowania Jeśli zamawiasz taksówkę to sprawa jest prosta. Telefon i po czasie mamy przejazd. Komunikacja publiczna? Autobus, który odjeżdża z lotniska do głównego punktu komunikacyjnego czyli stolicy Majorki – Palma De Mallorca posiada numer 1 i kosztuję ok. 5 €/os. Komunikacja na Majorce podzielona jest na strefy, a także rodzaje komunikacji – kolorami. Rozróżniamy transport miejski (niebieski), podmiejski (czerwony), metro (żółty) oraz rowery (zielony). Jechaliśmy z lotniska do miejscowości Palmanova, mapa pokazała nam przesiadkę we wspomnianej stolicy, ale jak się okazało nie łatwo było znaleźć autobus numer 104 ponieważ po ok. 40 min poszukiwań okazało się, że linia odjeżdża z podziemi. Dlatego polecam kontrolować drogę i wysiąść dokładnie na placu (zdjęcie poniżej), zejść do autobusu podmiejskiego i ruszyć z jego pierwszego przystanku. Tutaj ceny są różne w zależności od długości drogi. Do Palmanova, zapłaciliśmy ok. 2,5 €/os. za ok. 30 min jazdy. Bilety kupiłam u kierowcy, mówiąc mu nazwę miejscowości do której chcę dotrzeć. Gdy dojechaliśmy na miejsce, oznajmił, że wysiadka. Wcześniejszy nie miał takiej możliwości bo jechało zbyt dużo ludzi. Generalnie kierowcy są bardzo przyjaźni pomocni, a autobusy duże, klimatyzowane i wygodne. Zdecydowanie poleca również wynajem auta i/lub rowerów. My zgapiliśmy się trochę i ze względu na okres świąteczny – nie wynajęłyśmy samochodu. Rower udało się wypożyczyć mojemu bratu. Przejechał sporo kilometrów po miejscach do których autobusem nie da się dojechać. Rower był sprawny i bardzo wygodny, cena to ok. 5 €/doba. Minus jest taki, że musiał udać się do punku w Palmie ponieważ była to najbliższa rowerowa stacja. Wiele czytałam o wynajmie samochodów ale nie miałam aż tyle odwagi aby zdecydować się na ten krok. Szczerze teraz żałuje bo kiedy zrobiliśmy podsumowanie kosztów okazało się, że mogliśmy wynająć auto ponieważ transport średnio kosztował nas 8-12 €/os. Jak to mówią – mądry Polak po szkodzie. Dlatego polecam Ci się wcześniej rozejrzeć za wynajmem ponieważ rezerwacje online są dużo tańsze, a w sezonie podobno trudno wynająć od ręki. Bilety można zakupić również w automacie. Dokładny cennik znajdziesz tutaj. Dokładnie rozpisana mapa z liniami znajduje się tutaj. Może przydać się również ta mapa z rozkładami. Nocleg Ta sekcja jest raczej dla osób, które dopiero planują podróż na Majorkę i są w poszukiwaniu miejsc noclegowych. Jeśli zależy Ci na niskiej cenie to mogę polecić miejsce, w którym nocowałam – Hotel HR GIL. Nie ukrywajmy, niska cena to jeden z niewielu plusów naszego hostelu. Zlokalizowany ok. 450 m od morza i ok. 100 m od najbliższego sklepu i restauracji czy 400 m od Lidla stanowi doskonałą bazę do zwiedzania i odpoczynku. Dodatkowym atutem jest spokój i cisza panująca wokół hotelu. Za nocleg zapłaciliśmy ok. 400 zł/os. za 6 noclegów. Pokój był czysty, sprzątany co 2 dni, dostatek ręczników, lodówka, ogrzewanie/klimatyzacja, balkon, prywatna łazienka. Z minusów to największym z nich był brak suszarki, czajnika czy chociażby sztućców i kubków. Czytaj również: JAK SPAKOWAĆ SIĘ NA WAKACJE? Tego samego dnia postanowiliśmy zakupić wyżej wymienione przedmioty w najbliższym sklepie wydają ok. 20 €. Był to zakup warty swojej ceny. Hotel na pewno nie polecam dla rodzin z dziećmi czy osób w podeszłym wieku (brak windy). W sezonie funkcjonuje również drugi hostel tego samego właściciela o nazwie Hotel Gabarda gdzie pokoje posiadają aneks kuchenny i basen. Tutaj możesz odebrać zniżkę 50 zł na ten lub inny nocleg: HR Gil możesz otrzymać 50 zł zniżki tutaj Co i gdzie warto zjeść? Popularnym i tradycyjnym daniem na Majorce jest Paella. Jadłam ją w wersji wegetariańskiej i mimo, że smakowała mi to nie zachwyciła mnie. Podobno ta mięsna jest dopiero czymś WOW. Za to zajadałam się owocami morza w przeróżnej formie, a także miałam okazję spróbować majorską pizze! Poniżej kilka zdjęć i adresów miejsc, w których jadłam i polecam oraz jedno, które szczególnie odradzam. Szczere opinie oraz zdjęcia możesz zobaczyć tutaj. Koniecznie spróbuj również hiszpańskich słodyczy chorizo. Co warto zwiedzić na Majorce? Przeglądając różne polecane miejsca na Majorce można trafić na wiele atrakcji. Co naprawdę jest warto odwiedzenia kiedy masz tydzień, a chcesz jeszcze poleniuchować na plaży? Komunikacja i język Mimo, że mamy do czynienia z Hiszpanią, większość osób mówi w języku angielskim. Hiszpanów cechuje chęć do pomocy, więc nie bójmy się z tego korzystać. Na wspomnianej wyżej stacji jest informacja, która udziela praktycznych porad w razie wątpliwości, tak jak wspomniałam kierowcy również. Z mieszkańcami bywa różnie… Co warto kupić na Majorce i przywieźć ze sobą do kraju? My zawsze kupujemy magnesy i pocztówki. Tym razem postanowiliśmy przewieźć również czekolady z ….. na lotnisku również alkohol. Przeczytaj również: Co warto zabrać w podróż? Wakacyjne niezbędniki Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz. Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych. Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja Dziękuję, że tu jesteś. Zobacz co słychać na moim na YouTube:
Wybory 2019. "Jeszcze tak nie było"Wasze zdjęcia otrzymaliśmy między innymi ze Lwowa. - Kolejka na prawie trzy godziny - napisał pan także: Zobacz też: Czy na pewno wiesz, jak oddać ważny głos? Krótki poradnikDo naszej redakcji przesłał zdjęcia, które pokazują jak wielu Polaków zdecydowało się dziś oddać swój głos w jednym z większych miast głosy oddaliście między innymi w Czechach. - W Pradze ogromny ruch w konsulacie. Panie z komisji mówiły, że jeszcze nigdy tak nie było. A było dopiero przed godziną 12 - podkreśliła czytelniczka swój głos oddała w drodze do Krakowa. Jak dodała, nie zdążyłaby oddać głosu w Polsce, dlatego zdecydowała się na na ambasadę w było także w Mediolanie, gdzie do głosowania przystąpiła pani Sylwia. - Ponad dwie godziny czekania do konsulatu - pisze 2019. Tłoczno w lokalach wyborczychWasze zdjęcia z lokali wyborczych dotarły do nas także z Francji, Holandii oraz z Cypru. - W wyborach do Parlamentu Europejskiego było o tej porze pusto. Teraz ciągnie się kolejka - mówi Bartek, który swój głos oddał w kolei w Holandii kolejki są równie imponujące. Na miejscu jest pan Tomasz, który wysłał nam zdjęcia z w kolejkach stoją także w Rzymie. Jak poinformował dziennikarz Tomasz Krzyżak na swoim profilu na Twitterze, tam na oddanie głosu czeka się nawet dwie 2019. Kolejki w Kazachstanie, Wietnamie i KatarzeDo naszej redakcji spłynęło także zdjęcie od pana Kamila. Widzimy na nim Polkę oddającą swój głos w wyborach w Astanie, stolicy Kazachstanu. - W spisie było 70 osób. Do tego dochodzą jeszcze zaświadczenia - podkreśla urn wyborczych ruszyli także Polacy mieszkający na Litwie. Na zdjęciach widzimy kolejkę przed ambasadą Polski w frekwencją może pochwalić się także ambasada w Hanoi. Polacy przebywający w Wietnamie tłumnie ruszyli oddać swój głos w wyborach. Na zdjęciach widać, że humor naszych rodaków nie głosy oddawaliście także w kolejkach stoją także nasi rodacy przebywający na Wyspach Brytyjskich. - W Londynie trzeba było czekać czasem nawet półtorej godziny. Ponad 97 tysięcy Polaków może zagłosować dziś w Zjednoczonym Królestwie - mówił Maciej Woroch, korespondent TVN w parlamentarne. "Kolejka na 100 metrów"Swoje do odstania przed oddaniem głosu mają także Polacy mieszkający we Frankfurcie. - Na oddanie głosu czekam już 20 minut. Jeszcze nie zagłosowałem. Kolejka na 100 metrów! - pisze pan nie jedyna kolejka w Niemczech. Podobna sytuacja ma miejsce przed ambasadą w Berlinie. Na zdjęciach widzimy Polaków, czekających w kilkudziesięciometrowej kolejce do z długim oczekiwaniem są także w konsulacie w Kolonii. - Kolejki są trzy, do trzech komisji. W Nadrenii Północnej-Westfalii jest największa Polonia w Niemczech. Nieoficjalnie wiem, że frekwencja idzie na rekord. Tu głosuje sporo młodej już "unijnej" emigracji. Są całe rodziny z dziećmi, czasem kilka pokoleń. Atmosfera pozytywna, piękne słońce - podkreśla Michał, który również wysłał do nas także: Zobacz także: Wybory 2019. Polacy w kolejce do głosowania w AmsterdamieO dużych kolejkach możemy mówić także w Monachium. - Ponad dwie godziny stania do urn wyborczych - poinformował nas jeden z do odczekania mają także Polscy mieszkający w Düsseldorfie i okolicy. Przed konsulatem była jedna z naszych czytelniczek. - Czas oczekiwania to około 40 minut - podkreśliła. Na dowód przesłała nam parlamentarne. Kolejki w Irlandii, Hiszpanii i WłoszechDuże kolejki do głosowania są także w Irlandii. - Wybory. Cork, Irlandia. Ponad godzinna kolejka. Zawsze warto - pisze pan Sławek, który swoje zdjęcia przesłał do redakcji miejscu w Hiszpanii jest także pani Anna. - Ponad trzy godziny stania - informuje nasza czytelniczka, która na oddanie głosu czeka w kolejce do konsulatu w sporych kolejkach informują także użytkownicy Twittera. Zobaczcie jak to wygląda w Milanie!Wybory 2019. Budapeszt, Zurych i Luksemburg też stojąNasi czytelnicy głosują dziś także na Węgrzech oraz w Luksemburgu. - Czekamy już ponad godzinę - informuje pani Agnieszka, która swój głos oddaje w tej drugiej także w Zurychu. Na Dziejesię otrzymaliśmy zdjęcie od pana Artura. Jak informuje nasz czytelnik, kolejka do lokalu wyborczego ma już ponad 200 2019. Głosujecie też na PółnocySwój głos w wyborach oddają też Polacy mieszkający w Norwegii. W miejscowości Stavanger jest pan Szymon, który przesłał nam zdjęcia z kolejki do lokali także w Szwecji. Zdjęcie z Göteborgu otrzymaliśmy od Patrycji. - Czas oczekiwania 50 min - informuje polską ambasadą jest także pani Sylwia. Kolejka na zdjęciu też zapowiada dłuższy czas oczekiwania na oddanie 2019. Paryż, Manchester, Cork i Kopenhaga przy urnachW Paryżu kolejka do głosowania przed jednym z kilku okręgów przez kilka godzin nieodmiennie liczyła ciągle jakieś 250 osób, które wciąż napływały - informuje nasza czytelniczka Agnieszka i przesyła zdjęcie."Poniżej jedna trzecia kolejki w Kopenhadze" - pisze pani Aneta."W Cork godz. 19:05 czasu lokalnego a kolejka dalej długa. Głosujemy!" - relacjonuje pan już kolejka do Konsulatu RP w wyborczy w Zurychu około południa - raportuje czytelnik WP również czekacie w kolejce do oddania głosu? Dajcie nam nać na Czekamy na Wasze zdjęcia oraz nagrania!Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze obcym państwie partia i prezes nie będą mówili, kto jest pierwszym, a kto drugim sortem. Polonio, co zrobiłaś?! Mam nadzieję, że Polonia broniła demokracji w Polsce, bo sama w innym państwie z niej korzysta. A może wystawiła nas?Wielu Polaków (w tym ja) uważa, że osoby, które opuściły Polskę na zawsze i osiedliły się w innym kraju nie powinny posiadać prawa wyborczego. Nie żyją w istniejącej rzeczywistości, nie biorą aktywnego udziału w budowie ojczyzny, więc dlaczego mają prawo decydować o losie ludzi, którzy jej nie opuścili. Oczywiście można by warunkowo zachować prawa wyborcze dla osób, które udokumentują, że w jakimś określonym przedziale czasowym np. 10 lat przebywali na terenie Polski nieprzerwanie 1 rok. W tej grupie byliby wszyscy ci, którzy pracują poza granicami Polski (przede wszystkim UE), bo zmusiła ich do tego sytuacja gospodarcza kraju, ale często pozostawili tu rodziny i swoją przyszłość nadal wiążą z Rejta...3 lata temuAniela to załatwiła po naciskach z Brukseli
Przeprowadzić się na Mauritius? Brzmi cudownie! Ale czy kraj, który wygląda jak z pocztówki, naprawdę jest ideałem? Rzeczywistość jest nieco inna. Rozmawiamy z Polakiem, który zna to państwo od podszewki. „A może by tak rzucić wszystko i przeprowadzić się w cudowne miejsce? Uciec od polskiej pluchy, spróbować pracować zdalnie (jeżeli mamy taką możliwość) lub żyć z oszczędności, poniżej kosztów, które przeznaczamy na comiesięczne wydatki w naszym kraju?”Niejednej osobie taki plan chodził – lub chodzi – po głowie. Wśród naszych czytelników i forumowiczów są i tacy, którzy mieszkają w egzotycznym kraju, łącząc pobyt z pracą zawodową. Z góry należy powiedzieć: to, co świetnie wygląda w marzeniach i na papierze, niekiedy podczas realizacji staje się porozmawiać z Wojtkiem Maruszewskim, który od kilkunastu lat prowadzi na Mauritiusie szkołę nurkową „WojtekDiving”.. . . . .Paweł Kunz, Wojtek, żyjesz w raju…Wojtek Maruszewski: No tak, wiele osób mi to mówi (śmiech). Mauritius to naprawdę cudowne miejsce. Czasami dla żartów stwierdzam, że jestem na wiecznych dawna mieszkasz na Mauritiusie?Zebrało się tego już ponad 20 lat?!Tak. Zaczęło się od miłości, potem był biznes, teraz znów miłość. I wsiąkłem w ten kraj jak w z Krakowa?Urodziłem się w Krakowie, ale wychowałem w Warszawie, jestem z Mokotowa. I taka „zadziorność warszawska” niejeden raz mi się w życiu przydała. Tutaj, na wyspie, Wojtek MaruszewskiCo motywuje człowieka z Polski, aby przeprowadzić się na Mauritius? W powszechnym odczuciu, to bardzo ekskluzywne i drogie miejsce…W moim przypadku to była miłość. Ale taka podwójna. Do wody… i do kobiety. Od dzieciństwa kochałem wodę, szybko nauczyłem się nurkować. Będąc już dojrzałym i doświadczonym człowiekiem, kiedy byłem na etapie myślenia, co chcę robić dalej w życiu – pomyślałem sobie: kurde, przecież nigdy nie jest za późno na realizację swoich marzeń. No i tak się właśnie się zajmowałeś w Polsce?Byłem związany z branżą teleinformatyczną. Miałem możliwość wyjechać do Francji i tam podjąć pracę – spędziłem w różnych miejscach w sumie 4 lata… ale brakowało mi wody, tego ciągłego kontaktu z nią. Aż któregoś dnia powiedziałem sobie: jak nie teraz, to kiedy?! Dodatkowym impulsem było to, że podczas pobytu we Francji poznałem piękną kobietę, pochodzącą z Mauritiusa. I życie się potoczyło tak, że ta kobieta została moją żoną, a ja się przeprowadziłem właśnie tutaj mam to wszystko, co sprawia mi radość. Przejrzystą wodę, świetny klimat, spokojne życie, miłych ludzi jak bajka…Tak, ale kiedyś było jeszcze lepiej. Ta wyspa bardzo się zmieniła i nie wszystko poszło w takim kierunku, który mi odpowiada. Kilkanaście lat temu tutaj było nieco inaczej, moim zdaniem lepiej. Teraz pobudowano mnóstwo ekskluzywnych hoteli, resortów dla naprawdę bogatych turystów, życie się zmieniło. Sami mieszkańcy narzekają, że turystyka zniszczyła trochę ten unikalny klimat sjesty. Chociaż ja się z tym do końca nie zgadzam. Bo jak ktoś dobrowolnie się decyduje na takie „wypaśne” wakacje i nie ruszy się z hotelu, to jego w złotej klatce?Dla turystów czasami tak. Szczególnie tych resortowych. Ale w odróżnieniu od Reunion czy Seszeli, tu naprawdę można przyjechać na własną rękę, bez brania bardzo drogiego pakietu z biura podróży. To ważne, podkreśl to: są kwatery na Airbnb, inne możliwości, można robić zakupy w normalnych sklepach, wszystko jest osiągalne. Niekiedy przylatują do mnie znajomi, i po wizycie w markecie mówią: „ale tutaj macie wszystko, jest jak w Europie!”. Tak, mamy wszystko – może nie w tak bogatym asortymencie… i nie aż tak tanie, ale wakacje na Mauritiusie? Brzmi ciekawie. OK, szybkie pytanie, ile kosztuje butelka piwa w sklepie? Ile turysta zapłaci za kanapki, fast foody, jedzenie w restauracjach? Czy dla przeciętnego turysty jest tu drogo?Płacimy w rupiach maurytyjskich, przelicznik jest prosty, 10 PLN to 92 MUR, więc zaokrąglając, widząc cenę w sklepie, obcinasz jedno zero i masz cenę w złotówkach. Piwo w dużej butelce (większej niż 0,5 litra), to około 7-8 PLN. Co do innych cen, wszystko zależy od tego, gdzie kupujesz. Nie ma problemu z kupieniem kebaba w cenie takiej samej jak w Polsce, albo ze znalezieniem knajpki, gdzie za danie z ryżem – tutaj wszyscy jedzą ryż – na przykład ośmiornicę, zapłacisz 140 MUR. To 15 PLN, chyba nie jest to majątek, prawda?Nie do wiary, chcesz powiedzieć że życie na Mauritiusie jest tańsze niż w Polsce?!Pod pewnymi względami tak. Pamiętaj, że jest ogromna różnica między zarobkami miejscowych, a zarobkami tych, którzy tutaj przylatują na kontrakty… oraz turystami, dysponującymi zasobnym portfelem. Te dwie ostatnie grupy dosyć skutecznie windują ceny. Niemniej, jeżeli jest się na miejscu, wiele rzeczy można kupić i dostać za relatywnie niewielkie Kirill Umrikhin, shutterstockW porządku, jestem Paweł z Polski, nie znoszę jesiennej pluchy, mam wolny zawód, który mogę wykonywać przez internet. Pakować plecak i planować spędzenie kilku miesięcy na Mauritiusie? W ten sposób część z moich znajomych pracuje zdalnie z Teneryfy, Malty i chwileczkę. Jedzenie i niektóre rzeczy są w miarę tanie. Ale wynajęcie mieszkania na dłuższy pobyt (long term) to już nie są małe koszty. Jak ci się zamarzy mały domek na plaży, to przygotuj się na 9-10 tys. PLN miesięcznie wydatku. Dodatkowo, nie możesz ot tak, sobie tutaj pracować. Są restrykcje związane z wizami. Turystycznie możesz tutaj przebywać do 90 dni bez wizy, mając bilet powrotny, zarezerwowane spanie i środki wystarczające na przeżycie (MSZ informuje, że osoby odwiedzające Mauritius powinny posiadać środki niezbędne do utrzymania się w czasie pobytu, ok. 100 USD na dzień – przyp. red.).Czyli opcja: rzucam wszystko i przylatuję tutaj – raczej nie byłaby dobrym pomysłem? Wiesz, w tym roku pisaliśmy na o okazjach na bezpośrednie połączenie lotnicze z Polski nawet za kwotę poniżej 1500 spokojne działania, przeliczenie wszystkiego, emocje odkładając na chwilę z boku. Wiesz, z każdym rajem jest tak, że marzymy o nim… ale jak mamy go na co dzień – niekiedy przestaje być aż tak nie ma tańszych możliwości zakwaterowania przy dłuższym pobycie?Są, ale trzeba się ich trochę naszukać. Nie ty pierwszy i nie ty ostatni chciałbyś tutaj spędzić kilka miesięcy – w Port Louis, Beau Bassin i w innych miejscach na wyspie mieszka mnóstwo ludzi ze Skandynawii, Chin, z tym wyjazdem, ja raczej preferuję chłodniejsze się, naprawdę warto. Internet mamy bardzo szybki i stabilny, więc wiesz…O widzisz, ubiegłeś moje kolejne pytanie: co z dostępem do sieci?Nie ma najmniejszego problemu. Ktoś, kto pracuje przez internet, nie będzie mieć żadnych problemów. Za pakiet z telewizją cyfrową płacę jakieś 1000 MUR miesięcznie, a łącze internetowe jest szybkie, rozmawiamy teraz przez WhatsApp bez żadnych problemów. To zresztą powszechne, tutaj wszyscy używają internetu do komunikacji. Bo normalne połączenia telefoniczne z Polski są zauważyłem. Dwie minuty rozmowy z polskiej komórki na Mauritius – blisko 15 właśnie (śmiech).Fot. byvalet, shutterstockW jakim języku można się porozumiewać?Językiem urzędowym jest angielski, ale bezproblemowo można w części miejsc porozmawiać po francusku. A jest o czym, bo miejscowi są skorzy do rozmów, wiecznie uśmiechnięci, wyluzowani. To zupełnie inne miejsce niż inne kraje afrykańskie, są niezależni od 1968 roku, kraj jest demokratyczny, są wybory, fabryki, inwestują tutaj duże firmy, widać sporo kapitału z o inwestycjach – czy w życiu codziennym prowadzenie tutaj swojej firmy to użeranie się z biurokracją i dziwnymi regulacjami prawnymi?Nie bardziej niż w Polsce. Tutaj żyje się spokojniej, na wszystko jest czas. Naprawdę, jeżeli ktoś chciałby na Mauritiusie spędzić kilka miesięcy, warto włączyć w głowie przycisk „slow”. I cieszyć się chwilą, pogodą, jest obcokrajowców? Spotykasz Polaków, którzy tutaj mieszkają na stałe?Dużo. Tak jak mówiłem, wyspa przyciąga wielu ekspatów. Z Polski również nie tylko na wakacje ludzie przyjeżdżają. Mamy tutaj małą grupkę Polonii, a nawet polskiego lekarza. Jesteśmy mocno zżyci ze sobą, spotykamy się przy różnych okazjach, spędzamy razem święta. W grupie zawsze Wojtek MaruszewskiA turyści z Polski?Polaków-turystów na Mauritiusie jest coraz więcej. Są bezpośrednie połączenia czarterowe z Polski, kilka miesięcy temu mieliśmy tu naprawdę tłumy naszych rodaków. To były fajne historie, nawet związane z lotnictwem: kapitanowie u mnie rozrywkowo nurkowali, szefowa pokładu robiła tak zwane „intro” z instruktorem, było dużo śmiechu. Jeszcze raz to powiem, na Mauritiusie jest inaczej niż na Seszelach. Jasne, jak chcesz wydać worek pieniędzy – nie ma sprawy. Są hotele po 10 000 PLN za dobę. Tyle, że to nie jest jedyna firmę zajmującą się obsługą chętnych na nurkowanie, zarówno amatorów jak i tych nieco bardziej zaawansowanych w tym hobby. Ile kosztuje u Ciebie taka przyjemność?Jeden „nurek”, z łódki, w bardzo małych grupkach, niekiedy 2-3 osobowych, to 140 PLN. Dla miejscowych mamy inny cennik, staramy się wspierać młodzież, którą nie zawsze stać na przyjemności. Co do cen, wszystko można negocjować. A sama woda jest niesamowita. Ocean jest bardzo zróżnicowany, bardzo często towarzyszą nam ławice tuńczyków, barakud, płaszczek. Prądy, laguny, podwodne groty, „krzaki” koralu – to naprawdę niezapomniane całoroczna rozrywka?Praktycznie tak. Tutaj mamy bardzo łagodny klimat, słońce, sezonowe wahania temperatury są bardzo małe. Nawet w trakcie naszej zimy, która przypada na wakacyjne miesiące w wsf-s, shutterstockOK, a jak nie lubię nurkować? Czy mam jakieś inne alternatywy na spędzanie wolnego czasu?Jasne! Na miejscu mamy przepiękne plaże, można wybrać się na rafting albo wyprawę quadami. Co jeszcze mogę polecić? Cudowny widok z okolic krateru wulkanu Trou Aux Cerfs, siedem kolorów ziemi Chamarel, plantacje herbaty, park żółwi. Naprawdę, nie ma się jak nudzić. Chyba, że chcemy się nudzić… to po prostu idziemy na plażę i mi wspominał o wędkowaniu…A tam wędkowanie! Od razu można się wybrać na wyprawę-połów marlina. Na pół dnia, na cały dzień, można to na przykład połączyć z oglądaniem delfinów na zachodnim świetnie. I fakt, pewnych rzeczy i kosztów na Mauritiusie nie „przeskoczymy”. Dlatego taki pobyt w wakacyjnym raju trzeba gruntownie ochrim, shutterstockZapytam się wprost. Da się dorobić na Mauritiusie?Wiesz, to zależy. Ja nie jestem bogaty, nie dorobiłem się dużego majątku. Ale z kolei nie mam zbyt wygórowanych potrzeb, to co mam, w zupełności mi wystarcza. O miskę ryżu nie muszę się prosić. Chyba są łatwiejsze kraje do szybkiego pomnażania pieniędzy niż Mauritius… ale to już indywidualna decyzja każdego człowieka, co i jak chce robić w życiu. Kwestia zawody, które gwarantują pracę?Jeżeli dobrze nurkujesz i znasz angielski, a najlepiej jeszcze inny język obcy, pracę znajdziesz tu wszędzie. Ale nie tylko w zawodach związanych z wodą jest zapotrzebowanie na pracowników. Poszukiwani są lekarze, informatycy, specjaliści od transportu i logistyki. Dużą część zawodów, szczególnie tych fizycznych, opanowały poszczególne nacje – mamy tu mnóstwo pracowników z Indii i wrócić do Polski?(dłuższa cisza) Nie. Wiesz, Mauritius to moje miejsce na ziemi, tu odnalazłem spokój. Każdemu tego życzę: realizacji marzeń i swojego ulubionego kącika. Warto marzyć i realizować zamierzenia. Nawet jeżeli próby nie zawsze będą na koniec: zachęcasz czy odradzasz?Zachęcam! Ale z głową, aby nie być potem mocno rozczarowanym.
Super Express: Zdążył pan już go osobiście poznać? Joachim Marx: - Jeszcze nie. W sierpniu i na początku września zajmowałem się wnukami, a ostatnie 2 mecze odbywały się bez kibiców, więc nie mogłem być na stadionie. Ale niebawem go poznam, bo mamy się spotkać po jego powrocie z kadry. Wszystkie jego występy oglądałem w telewizji - Co się o nim mówi w Lens? - To wielkie zaskoczenie dla wszystkich. Ja go nie znałem, ale i francuscy dziennikarze go nie znali, więc samo podpisanie z nim kontraktu było zaskoczeniem. Wszyscy się dziwili – gdzie go tam w Ameryce znaleźli! Znajomi Polacy mieszkający tutaj dzwonili do mnie i mówili: Nareszcie mamy Polaka. Uspakajałem ich mówiąc, że jest Polak, ale żeby jeszcze potrafił kopnąć piłkę. - Okazuje się, że potrafi. Co panu się u niego podoba? - Uniwersalność. Frankowskiego wzięto na prawą pomoc, bo miał odejść z Lens Jonathan Clauss, ale ostatecznie został. Dlatego Frankowski wchodził na początku na parę minut. Trener ma tylu ofensywnych piłkarzy, że mógłby z nich zrobić dwie ekipy. Wygląda na to, że Clauss będzie grał, a Frankowski wyprzedził tych, którzy grali na lewej pomocy. Drużyna szybko go zaakceptowała, również kibice, bo tutaj jest pełno Polaków. Czekali na naszego rodaka od czasów Jacka Bąka, czyli prawie 20 lat. - Reprezentacja Polski pod wodzą Paulo Sousy idzie w dobrym kierunku? - Przeciwko Anglii reprezentacja zagrała fantastyczny mecz i zasłużenie zremisowała. Uważam, że kilku piłkarzy trzeba wymienić, ale spokojnie i systematycznie. Nie tak, że gdy piłkarz zagrał jeden słabszy mecz, to go wyrzucamy a bierzemy innego. Reprezentacja to nie klub, w którym wyniki trzeba robić od zaraz i każdy ma podstawową jedenastkę. - Trenerowi Sousie zarzuca się, że nie ogląda na stadionach meczów polskich drużyn. - Znam te zarzuty. Ale wiadomo, że najlepsi Polacy nie grają w Ekstraklasie, a na zachodzie Europy. Mam kolegów we Francji, którzy byli trenerami reprezentacji w Afryce i nie jeździli tam oglądać piłkarzy, ale po całej Europie, gdzie grali kadrowicze. Może to przyjemność dla niektórych, że selekcjoner będzie na meczu Legii, ale nie wiadomo, co jemu to da. - Nie dziwi pana, że w sztabie Sousy nie ma Polaków, bo jedyny z nich Hubert Małowiejski spełnia marginalna rolę? - Może powinien być polski trener, ale to Sousa decyduje o sztabie. Do Olympique Marsylia przyszedł Argentyńczyk Jorge Sampaoli ze swoim sztabem, w którym nie ma Francuza poza tłumaczem. Trochę dziwnie to wygląda jak Sampaoli krzyczy do swoich piłkarzy zza linii bocznej, to tłumacz też krzyczy w tym samym czasie. Tak wygląda piłkarski świat w tych czasach. i Autor: Cyfra Sport Przemysław Frankowski - Czy z Albanią w Tiranie możemy mieć problemy? - Zawsze byli niewygodnym rywalem dla nas, dlatego wynik 4:1 w pierwszym meczy był świetny. Rewanż może być bardzo trudny. Mają świetnych obrońców wychowanych i grających we Włoszech. Nie można ich lekceważyć, skoro kilka tygodni temu wygrali z Węgrami 1:0. - Stadion w Lens zamknięto dla kibiców z powodu rozrób na trybunach. Na innych stadionach w e Francji też są burdy, skąd takie zachowania kibiców? - Akurat zamieszki w Lens spowodowali kibice Lille, a bardziej ucierpiało Lens, również finansowo. Wracając do pytania - te rozróby to wina...Covidu. Tak długo ludzie nie byli na stadionach, że teraz chcą się wyładować. Kibice Lille byli przygotowani, mieli przy sobie klucze, żeby odkręcić krzesełka, bo inaczej nie można ich zdemontować. W ogóle atmosfera we Francji jest wybuchowa, w związku z mającymi obowiązywać paszportami sanitarnymi. Każda manifestacja na ulicach kończy się bójką z policją, więc nie dotyczy to tylko stadionów piłkarskich.
polacy mieszkający na majorce