I przychodzi do Niego trędowaty, prosząc Go, na kolana padając i mówiąc: „Jeśli zechciałbyś, możesz mnie oczyścić”. A [Jezus] rozgniewawszy się, wyciągnął rękę i mówi: „Chcę, zostań oczyszczony”. I zaraz odszedł od niego trąd i został oczyszczony. A Jezus zbeształ go i zaraz go wyrzucił, mówiąc: Uważaj Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Co to znaczy w Piśmie Świętym Łk 22,¹ - 24,⁶⁰ (70 punktów za to) Murik Murik 23.11.2021 Sól. W każdym kącie pokoju rozsyp trochę soli (około ¼ szklanki) i pozostaw na dwa dni. To powinno spowodować, że duchy się wyniosą. Po tym czasie odkurz sól albo zamieć. Co ważne – nie wyrzucaj jej do kubła w domu. Najlepiej od razu wynieść ją do kontenera, który stoi na dworze. 13.Co to jest krzyżmo święte ? 14.Wyjaśnij symboliczne znaczenie znaków sakramentalnych: nałożenia ręki i namaszczenia. 15.Dlaczego Bierzmowanie przyjmuje się raz w życiu. 16. Jakie imię wybrałeś do bierzmowania? Co wiesz o świętym patronie? 17. Co to jest sakrament, łaska sakramentalna? Jakich łask udziela Bierzmowanie ? 18. Eucharystia Mały Katechizm – Pytania O Duchu Świętym Kim jest Duch Święty? Duch Święty jest to trzecia Osoba Boska, która pochodzi od Ojca i Syna. W jakiej postaci ukazał się Duch Święty przy chrzcie Pana Jezusa? Duch Święty ukazał się przy chrzcie Pana Jezusa pod postacią gołębicy. Kiedy Pan Jezus zesłał Apostołom Ducha Świętego? Pan … O Duchu Świętym Read More » Taką formę modlitwy możemy praktykować sami bądź z kimś z rodziny, dzieląc się tym, co mówi do nas Bóg. Jego słowa są uroczyście czytane w kościele podczas Mszy Świętej, a także różnych nabożeństw. Słowa Boga zapisane w Piśmie Świętym mają siłę przemienić serce człowieka, by stał się dobry. Jana o brzemiennej Niewieście obleczonej w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (por. Ap 12,1). Tekst ten nie dotyczy jednak bezpośrednio Maryi, ponieważ dalej możemy przeczytać o reszcie potomstwa niewiasty, które toczy bój ze Smokiem (w. 17). My natomiast wierzymy, że jedynym potomkiem Maryi Stw5ElO. Czy wiesz, że w Piśmie Świętym aż 365 razy napisane jest "nie lękaj się"❓❓❓ Na każdy dzień roku Bóg daje Ci swoje Słowo, które ma dodać Ci odwagi i przypomnieć, że On jest z Tobą i niczego nie musisz się bać! Bóg nie chce, abyś się bała. 💕"CÓRKO ODWAGI! NIECH PAN NIEBIOS NAPEŁNI CIĘ RADOŚCIĄ W MIEJSCE TWOJEGO SMUTKU. ODWAGI, CÓRKO!" (Tb 7,17) 💕 Ojcem wszelkiego lęku, zwątpienia, smutku, czarnych wizji w Twojej głowie jest szatan. On chce, abyś się bała, była niepewna, smutna, abyś błądziła, wątpiła, tworzyła czarne scenariusze i nie podejmowała wyzwań. Nie słuchaj ojca kłamstwa. Nie lękaj się!!! 😇 Pewnie dużo słyszałeś o modlitwie za pomocą Ewangelii, ale ta nowatorska metoda może cię zaskoczyć. Przekonaj się jak w łatwy sposób za pomocą kilku punktów "wycisnąć" wszystko z dzisiejszego czytania. [Z EWANGELII WEDŁUG ŚW. ŁUKASZA] Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duszy modlił: «Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam». Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika». Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony". (Łk 18,9-14) [PRZYGOTOWANIE] Modlitwa przygotowawcza: "Panie spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale." Wprowadzenie1: Wyobraź sobie przedstawioną w Ewangelii scenę. Szczególnie wyraźnie spróbuj wyobrazić sobie celnika - człowieka pełnego skruchy. Postaraj się zdać sobie sprawę z tego, jak zwykle schematycznie wyobrażałeś sobie skruchę. I spróbuj jeszcze raz wyobrazić sobie skruszonego, modlącego się człowieka, już nie według takich oznak skruchy, jakie były charakterystycznym jej znakiem dawniej (np. bicie się w piersi), ale tak, jak człowiek (mężczyzna lub kobieta) świadomy swoich życiowych błędów i pragnący doświadczyć Bożego miłosierdzia wyglądałby dzisiaj. Wprowadzenie 2: "Prosić o to, czego pragnę". Tu możesz prosić o taką rezygnację z wszelkiego wywyższania się, dzięki której człowiek może poczuć Boże miłosierdzie. [PUNKTA DO MEDYTACJI] 1. Faryzeusz Faryzeusze byli członkami ruchu religijnego, który za cel stawiał sobie praktykowanie autentycznej wiary. Ich ideałem było "nie być jak inni ludzie" (nazwa "faryzeusz" wywodzi się od hebr. "pĕrûshîm" - "oddzielony", "czysty", "inny"), nie żyć tak jak inni, nie przyjmować wzorców ze świata, ale żyć w zgodzie z Prawem Bożym zawartym w Piśmie Świętym. Byli ludźmi, którzy chcieli być całkowicie wierni Bogu. Stworzyli cały system wzajemnej pomocy (sami siebie nazywali "równymi", albo "towarzyszami") w drodze do świętości. Jak to możliwe, że ludzie tak pragnący świętości stali się w Ewangelii symbolem nieautentyczności (Jezus często używa wobec nich określenia "obłudnicy", z grec. "hypokritai", co dosłownie oznaczało także aktorów)? Jak to się może dziać, że ludzie dbający o wartości duchowe, dążący do jakiejś pozytywnej przemiany są narażeni na wpadnięcie w pychę, w fałszywą pokorę, w gierki wokół podtrzymania dobrej reputacji we własnych oczach, w oczach innych, także przed Bogiem? Postaraj się przyjrzeć się temu nie odnosząc tego od razu do samego siebie. Następnie postaraj się zobaczyć, jak to wygląda w Twoim życiu, bo jeżeli robisz tą medytację, to oznacza, że niebezpieczeństwo czyhające na ludzi pragnących rozwoju duchowego dotyczy także Ciebie. 2. Celnik Dla słuchaczy Jezusa jest oczywiste, że celnik z przypowieści nie jest człowiekiem, który prowadzi dobre życie. To nie jest "cichy i pokornego serca" z "Ośmiu błogosławieństw". To nie jest miłosierny samarytanin. To człowiek, który dorobił się na ludzkiej krzywdzie. I nie jest powiedziane, że ten człowiek jest zdolny do radykalnej przemiany swojego życia. A jednak tutaj jego postawa jest pokazana jako postawa, która bardziej podoba się Bogu, niż postawa człowieka, który świadomie chce się trzymać wartości duchowych i moralnych zgodnych z Pismem Świętym. W opisie celnika uderzają szczegóły świadczące o tym, że jego postawa jest autentyczna, prosta, bez kombinacji i to właśnie jest Bogu droższe niż wszystkie cnoty i dobre przyzwyczajenia, jakie wyrobił w sobie ciężką duchową pracą faryzeusz. Jak to się dzieje, że człowiek dochodzi do rzeczywistej skruchy, do autentyczności, w której nie trzeba już udawać ani żalu, an dobrych chęci, nie udaje się niczego, co mogłoby jakkolwiek wywyższyć nas? Jak to się dzieje, że człowiek umie czasem zrezygnować nawet z nakręcania się poczuciem winy, które paradoksalnie poprawia nastrój, bo przecież skoro nie jestem dobry, ale umiem w sobie wzbudzić żal to przecież nie jest ze mną jeszcze tak źle? Jak można "uniżyć się"? Czy to w ogóle możliwe? Czy zamieszanie, które odczuwamy zadając sobie tego typu pytania może być znakiem tego, jak głęboko zakorzeniona jest w nas hipokryzja i potrzeba wywyższania się? Na koniec medytacji postaraj się wszystko, co w Tobie jest przedstawić szczerze Jezusowi, zakończ odmawiając trzy razy wezwanie: "Jezu, ufam Tobie". Tekst pierwotnie ukazał się na stronie Rafała Huzarskiego SJ. O Piśmie Świętym( ilość produktów: 4 ) Nasz bestseller Psałterz grecki69,00 zł / szt. brutto+ Dodaj do porównaniaCo powinieneś wiedzieć o Biblii37,00 zł / szt. brutto+ Dodaj do porównaniaBiblia w 365 dni. Plan czytania4,95 zł / szt. brutto+ Dodaj do porównaniaBiblia i jej czasy24,90 zł / szt. brutto+ Dodaj do porównania Home Religia i wierzeniaReligia - wiedza Quiz - Biblijny quiz, przekonaj się ile wiesz o Piśmie świętym. blocked zapytał(a) o 21:53: 1. O kim lub o czym mowa w starotestamentalnej księdze Biblii: "Jedna jest, a wszystko może"? o dzielnej niewieście o mądrości o miłości Ostatnio rozwiązywali: blocked ~Klaudia;3 Geralt z Rivii 66 Pepefrog♥ Malajka12 Pingwinek puchaty Karolina1115 Lubiędelikatnedziewczyny:( Ojcze, zacznę od pytania: Co to jest Pismo Święte? Z tego Miasta, do którego dążymy, list przyszedł do nas. Jest nim Pismo Święte, które nas wzywa do dobrego życia. Co ja zresztą mówię, że list przyszedł? Sam Król zstąpił, aby stać się nam Drogą w tej pielgrzymce: jeśli tej Drogi będziemy się trzymać, nie zbłądzimy ani nie osłabniemy, nie wpadniemy też w ręce zbójców, ani nie damy się złapać w zasadzki. A więc całym sensem Pisma Świętego jest Jezus Chrystus, Syn Boży i Zbawiciel ludzi. Jest ono uwiarygodnionym przez samego Boga świadectwem o Jezusie Chrystusie. Świadectwo to zawiera autentyczną, przez Ducha Świętego natchnioną, naukę Chrystusa o Ojcu Przedwiecznym i Jego miłości do ludzi, o dokonanym przez siebie Odkupieniu, o naszym wezwaniu do miłości i do życia wiecznego. Zatem, gdyby człowiek nie popadł w grzech, nie mielibyśmy Pisma Świętego? Bóg obdarza pola zielenią, zsyłając deszcz na ziemię, tzn. obdarza dusze bujnym życiem przez swoje słowo, które spuszcza z chmur, czyli z pism proroków i apostołów. Słusznie Pismo jest porównywane do chmur, bo jego słowa grzmią i przebijają się przez powietrze. Dodajmy do tego ciemność alegorii, które zwisają niby chmury, a kiedy je wyłożyć, spadają na tych, co je dobrze zrozumieli, jako deszcz prawdy. Nie tak jednak było przed grzechem. „Bóg jeszcze nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by na niej pracował” (Rdz 2,5). Deszcz z chmur potrzebny jest człowiekowi, który się trudzi na ziemi. Dopiero po grzechu człowiek zaczął się trudzić na ziemi i potrzebować chmur. Przed grzechem Bóg nawadniał człowieka z źródła wewnętrznego, przemawiając do jego umysłu. Jeśli przyjąć, że Pismo Święte jest to natchnione przez Ducha Świętego świadectwo o Jezusie Chrystusie, to jak zmieścić w tej definicji Stary Testament, który cały powstał przed Chrystusem? Mądrość Chrystusa zawsze obecna była w Piśmie Świętym. Ale było ono zamknięte, nikt go nie rozumiał. Kiedy Pan został ukrzyżowany, stopniało ono niby wosk, tak że mogą je rozumieć wszyscy chorzy i słabi. Również zasłona świątyni rozdarła się i odsłoniło się to, co było zakryte. Słowa Twoje, Czcigodny Ojcze, przypomniały mi piękne porównanie Orygenesa. Stary Testament — powiada Orygenes — to jakby woda z Kany Galilejskiej. Przyszedł Chrystus i przemienił ją w wino. Stary Testament czytany w świetle naszej wiary w Syna Bożego, nabiera zupełnie nowego sensu. Ale mam pytanie: Zawiera się w nim przecież mnóstwo Bożej mądrości, która jest jakby niezależna od naszej wiary w Chrystusa. Kto studiuje Pismo Święte, niech wie, że choćby wychodził z Egiptu jako bogacz, nie może być jednak zbawiony, jeśli nie dopełni Paschy. „Otóż na Paschę naszą został ofiarowany Chrystus” (1 Kor 5,7). Przejdźmy do innego tematu. Wszyscy wiedzą, jak trudno było Tobie, wykształconemu na klasycznej literaturze, przekonać się do prostego tekstu Biblii. Zadam niedyskretne pytanie: Czy w końcu tylko się z tym pogodziłeś, czy też w prostocie świętego tekstu zauważyłeś głębszą myśl Bożą? Pismo Święte nie mogłoby nas podnosić, gdyby się do nas nie zniżyło. Tak jak Słowo, stawszy się ciałem, zniżyło się do nas, aby nas podnieść. Nie uwierzę, że tylko tyle masz, Ojcze, do powiedzenia na ten temat! Pismo Święte w ten sposób przemawia, że wszystkim jest dostępne, chociaż nieliczni mogą je zgłębić. Kiedy poucza otwarcie, jest jak bliski przyjaciel, który w prostych słowach rozmawia z prostaczkami i uczonymi. Tajemnic zaś, jakie w sobie ukrywa, nie podnosi w wyniosłych słowach, gdyż wówczas umysł nieporadny i niewykształcony nie odważyłby się do nich przystąpić, tak jak biedak nie śmie przystąpić do bogacza. Lecz wszystkich pokornie zaprasza, aby karmili się zarówno jawną prawdą, jak wprowadzali w czyn prawdę ukrytą. Prawda bowiem zawiera się zarówno w tym, co w Piśmie Świętym jawne, jak w tym, co ukryte. Żeby nie znudziły się prawdy jawne, tęsknimy za ukrytymi, aby nas odnowiły i słodko przeniknęły. Przez nie dokonuje się zbawienna naprawa tego, co wypaczone, one są pokarmem maluczkich i radością uczonych. Toteż ten tylko jest nieprzyjacielem Pisma Świętego, kto w swoich błędach nie poznał jego zbawczej mocy albo w chorobie znienawidził lekarstwa. Właśnie, temat tych tekstów świętych, które są trudne do zrozumienia, ciągle powraca w Twoim nauczaniu. Nie trzeba się niepokoić tym, czego w Piśmie Świętym jeszcze nie rozumiecie. To zaś, co rozumiecie, niech was nie nadyma pychą. Lecz to, czego nie rozumiecie, ze czcią przechowujcie, to zaś, co rozumiecie, wypełniajcie z miłością. Jednakże musi być jakaś myśl Boża w tym, że liczne zdania w Piśmie Świętym są dla mojej wiary jakby martwe, bo nie umiem ich zrozumieć, nie słyszę zawartego w nich Bożego wezwania. Owszem, pamiętam o tym, że jest to słowo Boże dla wszystkich ludzi — i to, czego ja nie rozumiem, dla kogo innego może się stać żywym źródłem nauki Bożej. Ale uświadomić to sobie, to chyba za mało. Chyba coś więcej wynika stąd, że czytając Pismo Święte, tak często natrafiam na miejsca dla siebie niezrozumiałe. Chodzi mi oczywiście nie tylko o teksty literalnie niezrozumiałe, ale również o takie, w których nie umiem zauważyć wymiaru Bożego. Uszanuj Pismo Święte, uszanuj słowo Boże, nawet jeśli go nie rozumiesz. Niech pobożność wyprzedza rozumienie. Nie oskarżaj pochopnie Pisma o zawiłość ani o przewrotność. Nie ma w nim nic przewrotnego. Jeśli zaś jest w nim coś ciemnego, to nie tobie na złość, lecz żebyś się ćwiczył w umiejętności jego przyjmowania. Zatem jeśli jest w nim coś ciemnego, Lekarz to sprawił, abyś stukał; chciał, abyś się ćwiczył w stukaniu, chciał, aby stukającemu zostało otworzone (Mt 7,7). Przez stukanie nabierzesz doświadczenia, rozszerzysz się, staniesz się zdolny do przyjęcia daru. Nie złość się więc, że Pismo jest przed tobą zamknięte, bądź cichy, łagodny. Nie denerwuj się na to, co ciemne. Nie mów: Lepiej by było, gdyby to tak było napisane. Od kiedy masz prawo mówić i sądzić, jak powinno być napisane? Tak zostało napisane, jak powinno być napisane. Istnieją zapewne jakieś zasady rozświetlania ciemnych tekstów w Piśmie Świętym? Z miejsc jaśniejszych należy się uczyć, jak rozumieć miejsca niejasne. Kiedy na przykład mówi się o Bogu: „Pochwyć pancerz i tarczę i powstań mi na pomoc” (Ps 34,2), to słów tych nie da się zrozumieć lepiej niż w świetle tej oto modlitwy: „Otoczysz nas tarczą swego upodobania” (Ps 5,13). Nie chodzi jednak o to, żebyśmy w każdym tekście, w którym czytamy o tarczy, dopatrywali się w niej Bożego upodobania. Przecież czytamy również o „tarczy wiary, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego” (Ef 5,16). Zresztą w uzbrojeniu duchowym, wiarę oznacza nie tylko tarcza, bo w innym miejscu mówi się o „pancerzu wiary” (1 Tes 5,8). To oczywiste, że tekst święty należy odczytywać w świetle innych tekstów biblijnych na ten temat. Wierzymy przecież, że jest to słowo Boże. A słowo Boże nie może być wewnętrznie sprzeczne. Jak jednak wytłumaczyć to, że Pismo Święte jest tak często nadużywane? Jak Pan Bóg może do tego dopuścić, żeby ludzie czynili z Jego słowem, co im się podoba? Czytamy w Psalmie 7, że Pan przygotuje do swego łuku nie tylko strzały ogniste, ale również śmiertelne pociski. Albowiem heretycy, zamiast kierować ku ludziom ogniste strzały zapalające miłością, atakują ludzi wyciągniętymi z tego samego Pisma zatrutymi, zgubnymi pociskami. Zresztą nawet to należy przypisać Bożej Opatrzności: nie czyni ona ludzi grzesznikami, ale wprowadza porządek, kiedy ludzie grzeszą. Kto bowiem w złej woli i w grzechu czyta Pismo, musi je źle rozumieć i na tym tu polega kara za grzech. Wobec tego jak mamy się zachować, kiedy natrafiamy na interpretacje sprzeczne z naszą wiarą? Jeśli ktoś wyciągnie z tych naszych Ksiąg rzeczy przeciwne wierze katolickiej, to albo wykażemy cały ich fałsz, albo będziemy niewzruszenie wierzyć, że jest to fałsz. Trzymajmy się mocno naszego Pośrednika, w którym ukryte są wszystkie skarby mądrości i wiedzy, abyśmy nie dali się zwieść wymownością fałszywej filozofii ani zastraszyć przesądowi fałszywej religii. Kiedy zatem znajdujemy w boskich Księgach wielość prawdziwych sensów, które zawierają się w nielicznych słowach, a zdrowa wiara katolicka je potwierdza, ten sens wybierzmy przede wszystkim, który wynika w sposób pewny z przeczytanego tekstu. Jeśli jest on ukryty, wybierzmy ten, który nie sprzeciwia się kontekstowi Pisma i zgadza się ze zdrową wiarą. Jeśli zaś nawet z kontekstu nie da się go wydobyć, idźmy przynajmniej za tym sensem, jakiego domaga się zdrowa wiara. Czym innym bowiem jest nie rozpoznać tego, o co przede wszystkim chodziło natchnionemu autorowi, czym innym zaś odejść od zasad pobożności. Mówisz, Ojcze, o wielu prawdziwych sensach, jakie się zawierają w jednym tekście? Kiedy ktoś mówi: Autor natchniony to samo miał na myśli, co ja; zaś inny: Właśnie to miał na myśli, co ja — sądzę, że bardziej zgodnie z pobożnością będzie powiedzieć: Dlaczego nie przyjąć obu wykładów, jeśli oba są prawdziwe? Albo i trzeciego, i czwartego, i jeszcze innego, jaki ktoś prawdziwie w tych słowach zobaczy? Dlaczego nie przyjąć, że autor natchniony widział je wszystkie w ich prawdzie i różnorodności, skoro przez niego jeden Bóg wystawił Pismo Święte na rozumienie wielu? Otóż ja wyznam szczerze, że gdyby udało mi się w pisaniu osiągnąć czasem wyżyny nauczycielskie, to tak wolałbym pisać, aby słowa moje harmonizowały z prawdą, jaką w tych sprawach mógł uchwycić ktoś inny, niż żebym miał przez dokładniejsze przedstawienie jednego prawdziwego wykładu wykluczać inne, które nie obrażają mnie fałszem. Oczywiście! Przecież słowo Boże nie kończy się na wyrazach tekstu natchnionego. Poprzez wyrazy tekstu, jeśli czytamy je w wierze, wchodzimy w Bożą Rzeczywistość, przystępujemy do samego Jezusa Chrystusa. W swoim ostatecznym wymiarze święty tekst ma nas przecież zwracać ku życiu wiecznemu. Bóg chciał, abyśmy mieli Jego Pismo. Czasem powiadasz komuś, komu coś obiecujesz: daję ci to na piśmie. Pokolenia przychodzą i odchodzą, a Pismo Boże powinno trwać. Jest ono pisemnym zobowiązaniem Bożym, aby wszyscy, którzy przechodzą przez to życie, przeczytali je i weszli na drogę Jego obietnicy. A jak wiele już wypełnił Bóg z tego pisemnego zobowiązania! Wahają się ludzie, czy wierzyć w Boga co do zmartwychwstania umarłych oraz przyszłego życia, bo tylko to jedno pozostało do wypełnienia. Mógłby ci Bóg powiedzieć: Masz w ręku moje zobowiązanie, w którym obiecałem Sąd, rozdzielenie dobrych od złych, wieczne królowanie wierzącym, a ty nie chcesz wierzyć? Przeczytaj wszystkie moje obietnice zawarte w tym zobowiązaniu i wejdź w spór ze Mną. Na podstawie tego, co wypełniłem, uwierz, że wypełnię to, co jeszcze pozostało. Znajdziesz w tym pisemnym zobowiązaniu obietnicę, że dam wam Syna Jedynego i że Go nie oszczędzę, ale Go za was wszystkich oddam — zapisz to wśród tego, co wypełnione. Czytaj pisemne zobowiązanie: obiecałem, że przez mojego Syna dam wam zadatek Ducha Świętego — zapisz to wśród tego, co wypełnione. A kiedy się już wszystko wypełni, kiedy dostąpimy zmartwychwstania i życia wiecznego, czy Pismo Święte będzie nam jeszcze potrzebne? Kiedy przyjdzie Pan nasz Jezus Chrystus, rozświetli — jak powiada Apostoł Paweł — to co ukryte w ciemnościach i ujawni zamiary serc, aby każdy otrzymał pochwałę od Boga (1 Kor 4,5). W tym Dniu nie będą potrzebne pochodnie: nie będziemy słuchać proroków, otwierać pism apostolskich, niepotrzebne nam będzie świadectwo Jana, nawet Ewangelii nie będziemy już potrzebować. Całe Pismo zostanie spośród nas wzięte. W nocy obecnego świata zapalono je nam jako pochodnię, abyśmy nie pozostawali w ciemnościach. Gdyby obecnie nam je wzięto, pod pozorem, że nie potrzebujemy jego światła, gdyby wzięto nam mężów Bożych, przez których dokonuje się posługa Pisma, którzy wraz z nami to światło prawdziwe i jasne oglądają — co byśmy wówczas mogli widzieć? Czym karmiłaby się nasza dusza? Gdzie znaleźlibyśmy radość dla naszych oczu? I ostatnie pytanie. Pismo Święte to olbrzymia księga. Są ludzie, którzy tysiące godzin poświęcili na jej zgłębia nie, a im więcej nad słowem Bożym medytują, tym wyraźniej widzą, jak im daleko do jego zupełnego poznania. Zresztą Ty sam, Ojcze, lubisz powtarzać, że więcej w Piśmie Świętym jest rzeczy, których nie znasz, niż tych, które znasz. Moje pytanie dotyczy ludzi, którzy nie mogą sobie pozwolić na długie studiowanie Biblii, ludzi zapracowanych, czasem analfabetów. Jakie oni mają szanse u Boga? Cała wielkość i szerokość słów Bożych mieści się w miłowaniu Boga i bliźniego. Poucza nas o tym jedyny niebieski Nauczyciel: „Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich myśli, a bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach polega całe Prawo i prorocy” (Mt 22,37—40). Zatem, jeśli brak ci czasu na studiowanie wszystkich świętych stronic, na wyjaśnianie wszystkich zawiłości w zawartych tam naukach, na zgłębianie wszystkich tajemnic biblijnych — zachowuj miłość, na której wszystko polega. W ten sposób zachowasz to, czego się tam nauczyłeś, a również to, czego się jeszcze nie nauczyłeś. Jeśli bowiem znasz miłość, wiesz trochę, na czym i to polega, czego jeszcze nie znasz. To, co w Piśmie rozumiesz, jaśnieje miłością; w tym, czego nie rozumiesz, miłość jest ukryta. Tak więc, kto zachowuje miłość w obyczajach, zachowuje i to, co w Piśmie Świętym jest jasne, i to, co w nim ukryte. Tak, Ojcze, ale to ogólne wezwanie do miłości ciągle wymaga przekładów na język praktyczny. Apostoł Jakub wzywa nas, abyśmy byli wytrwałymi słuchaczami słowa Bożego: „Bądźcie wykonawcami słowa, a nie słuchaczami tylko, oszukującymi samych siebie” (Jk 1,22). Bo nie oszukujecie Tego, który dał wam słowo, ani tego, przez którego posługę ono do was przychodzi, ale samych siebie oszukujecie. opr. aw/aw

napisz co wiesz o piśmie świętym